Jeden.

Witajcie.

Pierwszy post na blogu.
Pierwsze natchnienie do pisania.

Dodałam playlistę. Kilka piosenek, kilka łączących się z nimi wspomnień. Tych lepszych jak i tych gorszych. Teraz siedzę (specjalnie wyciszyłam lecący w tv 'Mam talent') i próbuję się skupić na tej notce lecz głos Kurta mnie rozprasza.

"Muzyka to naprawdę mocny narkotyk. Może cię zatruć, podnieść na duchu lub sprawić, że rozchorujesz się, nie wiedząc dlaczego" 

Autorem tych słów jest Adam Neste. Facet w tych dwóch zdaniach opisał całą magie muzyki.
Czy Wy też czujecie czasem tą nieodpartą chęć posłuchania jakiejś piosenki?
W chwili gdy zakładacie słuchawki, odrywacie się od rzeczywistości i przez chwile nie istniejecie. Czas dla was się zatrzymał. Zamykacie oczy, odprężacie się, na ciele pojawia się gęsia skórka a do oczu same napływają łzy. To tylko nieliczne skutki przy słuchaniu tej piosenki... Właśnie tej z którą wiąże się tyle wspomnień.
Muzyka jest dobra na wszystko. Poprawia nam humor, dla wielu jest inspiracją, czasem potrafi nas zdołować. Koloruje nasz świat.
Tak właśnie, jest narkotykiem, uzależnia lecz jest także środkiem znieczulającym...
Dotyka serc i koi ból.

Nie wyobrażam sobie bez niej życia, a Wy?